niedziela, 24 listopada 2013

Słoniki

Prawdziwie listopadowa pogoda - ciemno, szaro, buro i pada deszcz. Za to w domu ciepło i przyjemnie. Pies wraz ze świnką śpią smacznie pod kaloryferem. A w radiu co druga melodia to świąteczny kawałek! Spojrzałam na kalendarz - ludzie jeszcze dokładnie miesiąc do świąt a tu już wszędzie święta i świąteczne melodie! Na znak protestu - i do świąt i do pogody, postanowiłam uszyć słoniki na wspomnienie letniego słoneczka i leżakowania na plaży.
A i guzikowa poduszka się przydała - słoniki miały gdzie się schronić.






Oczywiście szybko zostały adoptowane - zaraz po sesji zdjęciowej.

sobota, 16 listopada 2013

Ot! poduszka

Plan był bardzo ambitny. Z przodu moja nowa tkanina z granatowym wzorem zakupiona w czeskiej Ostrawie, tył zapinany na czerwone guziki, a z boku czerwona lamówka lekko wystająca z obu części poduszki (nie mam pojęcia jak to się fachowo nazywa).

I wszystko szło w miarę dobrze do momentu przyszycia tej nieszczęsnej lamówki. Maszyna znowu postanowiła zamanifestować swoje niezadowolenie wciągając nici. Więc ogłosiłam kapitulację i lamówka została naszyta na wierzch poduszki, do tego szklane guziczki w kolorze czerwonym i oto efekt.


czwartek, 14 listopada 2013

Guzikowe drzewko

W internecie widziałam fantastyczne grafiki ozdobione guzikami.

Tak powstał pomysł poduszki z guzikowym drzewem.
Zostało jeszcze trochę brązowego materiału, na pień przydały się kwadraty z patchworku i guziki (okazało się nie mam ich tak dużo jak myślałam).
Uszycie poduszki poszło w miarę szybko - muszę opanować obszywanie dziurek na guziki.
I teraz najważniejsza część - układanie i przyszywanie guzików.
23:45 skończone - można iść spać.



piątek, 8 listopada 2013

Ślimak Tilda

Prezent na roczek chrześnicy już kupiony, ale chciałam jej coś zrobić tak od siebie i padło na ślimaczka.
Mąż zakupił specjalnie na tą okazję papier transferowy, żeby ślimaczkowi nadać imię.
Starałam się bardzo, bo w końcu to prezent i oto efekt:


czwartek, 7 listopada 2013

Nieudany transfer

Miała być poduszka z transferem - ale cóż w trakcie nastąpiła zmiana planów.

Za nitro zwiedziłam połowę miasta - ale jest, wydruki gotowe.
Czas na poduszkę z zamkiem. Krytego nie było w pasmanterii, więc kupiłam zwykły. Zresztą do krytego i tak nie mam stopki. Próbujemy ze zwykłym. Po 40 minutach kombinacji udało się zamek zdobyć i został przyszyty. Teraz transfer - rzecz w sumie prosta: materiał, wydruk z lustrzanym odbiciem z drukarki atramentowej i nitro. Teoretycznie wszystko miało być banalne, ale w praktyce  - kartka już się prawie podarła, a na materiale dalej nic nie było widać.  Trzeba się jakoś ratować - więc może na pocieszenie róże.
I tak z transferu skończyło się na różach w roli głównej.


środa, 6 listopada 2013

Kwiatowe poduszki

Kiedyś widziałam poduszeczkę w kształcie kwiatka i tak w ten listopadowy wieczór naszła mnie ochota na kwiaty.

Materiał brązowy, żeby pasował do kanapy, jeszcze guziki, mulina i córcia, moja mała pomocnica.
Koła wycięte, zszywamy, wypełniamy i już prawie gotowe. Jeszcze dwa guziczki, poprzeciągać mulinę, żeby było równo - i można się pochwalić Kwiatowymi Poduszkami :)