Kolejne spodnie syna odmówiły dalszego użytkowania. A szkoda takie ładne aplikacje miały.
Więc może da się z nich coś zrobić - pomysł przyszedł sam - piórnik.
Trochę kombinacji (trzeba czymś nadrobić brak umiejętności) i mamy pierwszy piórnik jeansowy. Niedoskonałości trudno ukryć, ale synowi się podoba bo mama uszyła!
Rok temu brat poprosił mnie o namalowanie na ścianie kwiatów. Długo się ociągałam, bo nie malowałam już od lat ale, że był bardzo przekonujący w końcu się zgodziłam na jego odpowiedzialność.
Efekt wyszedł całkiem ciekawy.
Teraz chciał zagospodarować inną ścianę - pomysłem było drzewo. I oto ono: